Od maja tego roku szpital w Janowie Lubelskim wdraża plan naprawczy. Działania są konieczne, bo zatrudniająca ok. 450 osób placówka boryka się z dużym zadłużeniem. Jeszcze do niedawna mimo udzielonego przez Radę Powiatu poręczenia, żaden bank nie chciał udzielić kredytu janowskiemu szpitalowi. Powodem są problemy z płynnością finansową. Zadłużenie sięga ok. 23 mln zł. Po wielu miesiącach prób udało się w końcu uzyskać długoterminowy kredyt na preferencyjnych warunkach. Zaciągnięto go w kwocie 11 mln zł na 13 lat.
- Kredyt pozwoli na spłatę zobowiązań w różnych instytucjach, w tym parabankach. Jest korzystny, bo ma niskie oprocentowanie - mówi Grzegorz Pyrzyna, starosta janowski, któremu podlega szpital. - Placówka cały czas wdraża program naprawczy i szuka oszczędności. Uzyskanie pełnej płynności finansowej jest absolutnym priorytetem. Trzymanie żelaznej dyscypliny jest po prostu niezbędne, ale chciałbym podkreślić, że leży to w gestii dyrekcji szpitala, która za to odpowiada.
Restrukturyzacja przewiduje m.in. redukcję zatrudnienia. - Zwolnień jako takich w szpitalu nie ma, ale stan zatrudnienia jest niejako „czyszczony” - mówi Andrzej Wiśniewski, dyrektor naczelny Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Janowie Lubelskim. - Chodzi np. o wygaszanie umów zawartych na czas określony. Zlikwidowane zostały też niektóre stanowiska. Kierownicy poszczególnych oddziałów nie mają swoich zastępców. Nie ma też zastępców pielęgniarek oddziałowych, a część emerytów odeszła z pracy.
Nie ma już także m.in. kilkuosobowej grupy remontowo-budowlanej, którą zlikwidowano. Tworzyło ją ok. 5-6 osób. - Nie zostawimy tych ludzi bez pomocy - zapewnia starosta Pyrzyna. - Osobom, które nie znajdą pracy, postaramy się znaleźć zatrudnienie w Zarządzie Dróg Powiatowych albo pomóc przy uzyskaniu pieniędzy z Powiatowego Urzędu Pracy na rozpoczęcie działalności gospodarczej. W tym roku można było uzyskać ok. 22 tys. zł na osobę.
Mimo trudnej sytuacji nie ma obawy zwolnień grupowych. Zagrożone nie są też wypłaty wynagrodzeń.
Szpital liczy, że w końcu uda się pozyskać pieniądze na termomodernizację placówki, a dzięki temu uda się zaoszczędzić na ogrzewaniu. To ok. nawet 700 tys. zł rocznie.
- Wynik finansowy szpitala z miesiąca na miesiąc się poprawia – zapewnia dyrektor Wiśniewski. – Myślę, że koniec roku zamkniemy działalność szpitala co najmniej „zerem”, może z lekkim plusem. Natomiast pewnie jest to, że straty nie będzie - dodaje Andrzej Wiśniewski.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?