Antoni Macierewicz w Janowie Lubelskim: Jesteśmy po to, żeby dojść do prawdy ZDJĘCIA

Przemówienie Antoniego Macierewicza w całości poświęcone było katastrofie smoleńskiej. Na początku poseł największej partii opozycyjnej w Polsce wspomniał Annę Walentynowicz. - Była ona Joanną d'Arc "Solidarności". Tylko tamta miała kilkanaście lat, gdy ją zabito, a ta, gdy ją zabito miała ponad 80 lat. Ale była taka sama - mówił Macierewicz. - Bezkompromisowo i jednoznacznie odróżniała prawdę od kłamstwa. I dlatego to ona była prawdziwą twórczynią "Solidarności" - mówił dalej dodając, że do dzisiaj nie wiadomo, gdzie jest ciało Walentynowicz.

Antoni Macierewicz podkreślał sens istnienia założonego 20 lipca 2010r. przez parlamentarzystów PiS, zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154 w Smoleńsku, któremu przewodniczy. - Często zarzuca się nam: a po co wy w ogóle jesteście? Odpowiadam: jesteśmy po to żeby dojść do prawdy! - mówił.

Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że rząd Donalda Tuska działa w oparciu o kłamstwo smoleńskie. Dla zespołu ds. katastrofy smoleńskiej dojście do prawdy nie jest sprawą tylko wzruszeń, pamięci indywidualnej najbliższych, tych którzy zginęli, ale jest sprawą narodu i państwa polskiego. - Jest naszym obowiązkiem. Tak jak sprawą narodu i państwa polskiego jest przywrócenie prawdy o ludobójstwie katyńskim. O tym, jak strzelano w tył głowy elicie wojska polskiego przez 70 laty, choć mówiono nam różne rzeczy - powiedział Macierewicz.

Jak stwierdził trzeba mieć wiele bezczelności i tupetu oraz pogardzać intelektem Polaków, żeby wmawiać opinii publicznej, że samolot lecący na wysokości 5 metrów o rozpiętości skrzydeł 40 m przewrócił się do góry nogami. - Jak to jest możliwe? No jest możliwe, bo jeśli od rana do wieczora państwu się to wmawia i jeśli ci którzy w to nie wierzą są represjonowani to człowiek mówi, że to może jest nieprawdą, ale czemu mam być pierwszy który to powie? - mówił.

Antoni Macierewicz zaprezentował przebieg wydarzeń z 10 kwietnia 2010r. Jego zdaniem dane są tu bezsporne. Można je jedynie różnie interpretować, ale to, co się stało jest pewne: - Samolot nie dlatego się rozbił, że uderzył w ziemię, bo chciał lądować. Odwrotnie: oni uciekali stamtąd i wtedy doszło do rozpadu samolotu. Samolot uderzył w ziemię, bo rozpadł się w powietrzu - tłumaczył zebranym.

Gość specjalny odniósł się także do zdjęcia opublikowanego kilka tygodni temu przez tygodnik "wSieci", na którym widać premiera Tuska z premierem Putinem. Redaktor naczelny we wstępniaku pytał: - Jak to możliwe, że w kilka godzin po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego premier polskiego rządu wykonuje gest powszechnie uważany za oznakę triumfu i zadowolenia? Skąd bierze się ten pełen satysfakcji uśmiech na jego twarzy?

- W ostatnich tygodniach dowiedzieliśmy się, że poza łzami były także uśmiechy. Poza dramatycznymi twarzami było także przybijanie piąstek. Powoli z tej zakłamanej rzeczywistości powoli wyłania się prawda. Ta samo jak dzięki uczonym z całego świata. Wśród zespołu, poza Polakami i obywatelami USA, jest także Duńczyk i dwóch Rosjan. Nie mówimy nic takiego, co nie byłoby oparte na badaniach. Rozróżniamy fakty od hipotez - mówił Macierewicz. - Bo też zadaję sobie pytanie co tam tak naprawdę się zdarzyło? Czy był to wypadek? Zamach? Nie wiem czy to był zamach. Może tak. Dzisiaj wiem na pewno, że ten samolot został tam wysłany w sytuacji, gdy nie dopełniono podstawowych obowiązków jakie spoczywały na rządzie Donalda Tuska. Nic nie sprawdzono i nie zabezpieczono.

Wiceprezes PiS zaapelował w Janowie Lubelskim, aby nie brnąć w kłamstwo, ale wspólnie postarać się wyjaśnić tragedię smoleńską.

Spotkanie z Antonim Macierewiczem zorganizowano w budynku Janowskiego Ośrodka Kultury. Sala była wypełniona po brzegi.